a wiec w Londynie było jak było , trochę zabawy i nudów ;) spotkałam się z Carmen i baraszkowałyśmy w naszych ulubionych sklepach , nabyłam kilka ciekawych łaszków ;)
zdjęć jest mnóstwo , ale z powodu takiego że kabel od aparatu został w hotelu w Londynie , przez moją własną głupotę , będę musiała poczekać , aż nastanie mnie chęć kupienia kolejnego .
w końcu zdobyłam się na odwagę i "pofrunęłam" daleko nad Londynem czyli wsiadłam do słynnego diabelskiego młynu , powiem szczerze nie było tak strasznie ;)
+ zdj. jeszcze z jesieni ;p

rozmiar to M ;]
OdpowiedzUsuńhm, a skąd jesteś? :)
OdpowiedzUsuńładne zdjęcie.
jaka żeś ładna !
OdpowiedzUsuń